Romuald Koperski solo przez Pacyfik

W niedzielę w Gdyni dokonano chrztu łodzi wiosłowej, na której znany podróżnik Romuald Koperski chce podjąć się najtrudniejszej próby dla oceanicznych wioślarzy. Podjął się pokonania trasy z Japonii do San Francisco w Stanach Zjednoczonych. Trasa liczy około 6000 mil, a głównym napędem łódki będą mięśnie. Start do tego wyzwania planowany jest na 30 czerwca. Na pokonanie całej trasy podróżnik planuje nawet do pół roku.
     Romuald Koperski, podróżnik znany jest głównie z wypraw na Syberię, ale mniej znany jest fakt, że w latach siedemdziesiątych był uczniem Technikum Hodowli Roślin i Nasiennictwa w Rzucewie. Do dzisiaj utrzymuje bliskie kontakty ze szkołą spotykając się z jej uczniami i przyjaciółmi ze szkolnej ławy. Dlatego też nie mogło nas zabraknąć na tej uroczystości. Matką chrzestną łodzi została pani Ewa Micińska, lekarz stomatolog i podróżniczka, zwyciężczyni kobiecego rajdu samochodowego Gdańsk – Murmańsk. Łódź otrzymała nazwę „Pianist’a”. Łódka wiosłowa jest prototypem zbudowanym przez samego Koperskiego z pomocą grupy przyjaciół i pomocników. Wyposażona jest w odpowiedni sprzęt nawigacyjny, łączności i ratunkowy. Na pokładzie znajduje się także składana, wodoodporna klawiatura, która po podłączeniu do prądu może spełniać funkcję fortepianu. Trudno się temu dziwić, bo Romuald Koperski jest przecież rekordzistą Guinessa w długości gry na fortepianie (103 godzin i osiem sekund). Zaopatrzenie w prąd potrzebny nie tylko do gry, ale i do komunikacji, nawigacji i do odbioru prognoz meteorologicznych mają zapewnić cztery panele słoneczne.
Uroczystość rozpoczęła się w południe i oglądało ją mnóstwo widzów, łącznie kilkaset osób. Romuald Koperski był bardzo zadowolony widząc tak wysoką frekwencję.

     - Serdecznie dziękuję za liczne przybycie - powiedział podróżnik. - Pokazuje to tylko, iż moje plany mają sens i interesują ludzi. Zawsze marzyłem, aby dokonywać wielkich rzeczy. Rejs z Japonii do Stanów Zjednoczonych na łodzi wiosłowej z pewnością do takich należy. Wyczyn ten nazywany jest Mount Everestem wioślarstwa. Płynie się przez akwen, gdzie nie ma szlaków żeglugowych, nie można liczyć na jakiekolwiek wsparcie.
     -Romek życzymy Tobie powodzenia w samotnych zmaganiach z oceanem.

„STOPY WODY POD KILEM”
Tekst i zdjęcia
Piotr Widerski


Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
Romuald Koperski solo przez Pacyfik
 
 
 
Powered by